chmielewska-błonie seszyn.

Maja-szum. Maja-nieszum.

 To jej wina, że ucięłam rękę...

Ziomuśki załapały się na zdjęcie.

 
To nic, że ruszone. Po prostu jest sympatyczne. 


Tak bardzo się nachodziłam, tak bardzo zmarzłam, że już nie chce mi się pisać. Więc niech będzie błogosławiony człowiek, który nie mając nic do powiedzenia powstrzymuje się od ubrania tego faktu w słowa.

a stopy są punktem kulminacyjnym.

Hrrr.



Pączuśkowy kulfon.

Ada-Wkurw.

Moim zdaniem najsympatyczniejsze foto biwaku, a taki spontan nocny.
...bo przecież stopy są punktem kulminacyjnym. :P


Kinia!


Pącz.

I taki miły akcent na koniec. :D


W podstawówce dla nikogo nie było ważne z jakiego sklepu ma ubrania. I tak wszyscy odcinali metki, bo gryzły. Światopogląd z wiekiem tak baaardzo się zmienia...


mam łośka.

Dominika.
Ja Sznurcia.

Karina. Powiedziałabym coś jeszcze, ale się wkurzy.

Zmarchy.

Generalnie widoczek na Kotlinę Kłodzkąąąą.


Wiadomo.

Ostanie dni ferii spędziłam w zasypanej Kotlinie Kłodzkiej. Śniegu było po kostki, po kolana, po pas, po szyję - dużo generalnie.

Jesteś moim linoleum w kuchni, ręcznikiem którym wycieram twarz, pogniecionym prześcieradłem i brudną szybą widokową na świat.