wał.






Przyjemnie jest poczuć, że mogę. Mogę zrobić coś co nie ma najmniejszego sensu i dalej żyć. Mogę chodzić z bluzką na lewej stronie, mogę jeść loda w zimie i chodzić po największym błocie, bo mogę, bo słodki jest smak wolności.



24 kwietnia 2010

cegielnia, karuzela i wiatr.

Moje ulubione z całej seszyn.



Mhrr.


Konsekwencje. Są czymś nieuniknionym i niewiadomym. Nigdy nie wiesz kiedy wypłyną na wierzch. To jak beztroska przejażdżka na rowerze, gdy znienacka wjeżdżamy w gówno i wszystko rozchlapuje się dookoła, a my wstydzimy się tak bardzo, że nie zatrzymujemy się, by to wyczyścić, lecz jedziemy jeszcze szybciej, by od tego uciec.
I co? Wjeżdżamy w kolejną, jeszcze większą stertę gówna.