chmielewska-błonie seszyn.

Maja-szum. Maja-nieszum.

 To jej wina, że ucięłam rękę...

Ziomuśki załapały się na zdjęcie.

 
To nic, że ruszone. Po prostu jest sympatyczne. 


Tak bardzo się nachodziłam, tak bardzo zmarzłam, że już nie chce mi się pisać. Więc niech będzie błogosławiony człowiek, który nie mając nic do powiedzenia powstrzymuje się od ubrania tego faktu w słowa.

Brak komentarzy: