śnieżno.





Te kilka zdjęć to dowód na to jak wiele rodzajów radości istnieje. I chyba dlatego właśnie tutaj są.
A ja? Na dzień dzisiejszy śpię, ewentualnie trwonię czas przy lasującym mózg pudle. Mogłabym wyjść - na dworze przecież taka paskudna pogoda! Aż chcę się żyć, bo przecież kto nie czekał na deszcz?



15 marca 2009

1 komentarz:

majs. pisze...

nareszcie aktualizacja, bo Twojego śladu bytowania mi tu brakowałoo! jest gutt i niesamowicie pozytywnie, endżoj jednym słowem. (: