Mój sprzęt dał popalić. W efekcie okazało się, że wcale nie jest taki znowu zły. Ale przy takim świetle, no to większość by pozamiatała.
Trwonisz czas. Prawdopodobnie utknąłeś w martwym punkcie, nie wiedząc, po co i w którą stronę. I bardzo prawdopodobne, że generalnie i ja w takim punkcie siedzę, na zielonej trawce, w słońcu, w słynnych moich okularach, tak po prostu tkwię. Uroczyście więc przysięgam i obiecuję brak poprawy. Dalej mam zamiar zajmować się pierdołami, nic-nierobieniem, babraniem w pościeli, szukaniem sensu w wirujących liściach herbaty, spaniem do południa i ogólnym leniwieniem się. Wakacje!
Powyższe foty pochodzą z Kupały mojej drużyny. Późno bo toczyłam walkę z Bloggerem, acz już dobrze. Wszystko działa jak powinno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz